W zasadzie wydawało mi się że jestem odporny na różne zaczepki reklamowe w stylu „mamy dla pana tablet za zero złotych, wystarczy, że pan go kupi”. Nadszedł jednak jakiś słabszy dzień, chwila nieuwagi, spadek czujności i dałem się skusić na reklamę firmy Saal Digital, która to zaoferowała mi 250 zł zniżki na usługę wykonania fotoobrazu w zamian za recenzję ich produktu. Pomyślałem, że 2 setki piechotą nie chodzą. Sprawdziłem recenzje innych użytkowników – generalnie pozytywne, więc ryzyko w zasadzie żadne. Przecież w sumie nic nie płacę, mam 2 i pół setki do wydania.

Zgłosiłem więc swoją chęć skorzystania z promocji, przeszedłem przez wszystkie stopnie kwalifikacji mojej osoby, otrzymałem kod na 250 zł i mogłem zacząć zamawianie produktu.

Ale co zamówić. Okazało się że firma Saal Digital, ma kilka produktów w kategorii fotoobrazy (http://www.saal-digital.pl/fotoobrazy/) a konkretnie 7.

Postanowiłem, że wypróbuję coś nowego, coś o czym wcześniej nigdy nie słyszałem i wybór padł na…. Dibond. OMG! Co to jest ten Dibond? Doczytałem, że jest to wydruk na płycie aluminiowej. Dla dociekliwych link do kliknięcia: http://www.saal-digital.pl/fotoobrazy/dibond/. Przeczytałem opis produktu. Popatrzyłem na przepiękną wizualizację obrazu. Wszystko bardzo zachęcające. Technologia wydruku atramentowa, 6 kolorów atramentu. Zapowiada się nie źle. O! Nawet dają profil ICC do softproofingu. Pełna profeska!

Decyzja zapadła, biorę Dibond, teraz tylko pozostało wybrać fotkę do wydrukowania. Kolejna decyzja zapadła. Wydrukujemy jedno z moich ulubionych zdjęć z Norwegii.

_8006423-#-#

Przygotowałem zdjęcie do wydruku i zapisałem je w przestrzeni Adobe RGB. Pobrałem profil ICC maszyny i sprawdziłem w Photoshopie jak teoretycznie maszyna drukująca przeniesie mi kolory. Okazało się że kolory się troszkę rozjechały, ale były wciąż akceptowalne, tak więc pobrałem bezpłatny program do zamawiania i bez większych ani mniejszych problemów zamówiłem obraz. Wybrałem format 40 x 60 cm z mocowaniem aluminiowym. Kreator wyliczył mi koszt 318 zł. No trudno, 250 zł nie wystarczy, chociaż trzeba uczciwie powiedzieć, że gdybym wybrał mniejszy format to by wystarczyło i nie dopłaciłbym ani złotówki.

Tak więc zamówienie poszło. Wydruk ma być podobno za granicą, a więc pewnie kilka tygodni poczekam.

No nie, czekałem ok 1 tygodnia i kurier przyniósł bardzo solidnie zapakowaną przesyłkę. Kraj nadania: Niemcy.

Uwielbiam ten moment rozpakowywania paczek.

photo-1

Długie rozwijanie fotobrazu z folii stretch i w końcu jest!

photo-1-4

Jest…. rozczarowanie. Mały zawód. Nie tak to miało wyglądać! Coś się nie udało? Coś poszło nie tak?

Patrzę na obraz i czuję niedosyt. W czym problem? Ogólnie rzecz biorąc nie ma kontrastu. Kolory wyglądają w miarę OK, ale obraz jest taki płaski, blady bez wyrazu. Zastanawiam się dlaczego? Przecież wykonałem softproofing. Na ekranie wyglądało OK, może nie idealnie, ale dużo lepiej niż na wydruku. Postanowiłem przyjrzeć się detalom i jakości wykonania. No i tu nie ma żadnych zarzutów. Naprawdę wszystko jest tak jak powinno być.

photo-2

photo-1-5

Przyjrzałem się z bliska strukturze materiału, na którym był wydruk. Okazuje się że jest dosyć mocno chropowata.photo-1-6

To może powodować niekontrolowane odbicie światła, przez co obraz wydaje się być rzeczywiście blady. Udałem się więc z obrazem na wycieczkę od okna do ściany, od ściany do innego okna i rzeczywiście można gdzieś znaleźć taki kąt padania światła, że odbija się go nieco mniej i wygląda to nieco lepiej, ale wciąż to nie jest rozwiązanie. Postanowiłem spróbować jeszcze raz porównać z obrazem na ekranie monitora (monitor mam dobry, regularnie kalibrowany).photo-1-7

Różnica kolosalna. Może nie w odwzorowaniu barw, ale w ogólnym odbiorze. Ok, spróbujmy zapuścić ponownie softproofing z profilem maszyny ściągniętym ze strony saal digital.

photo-2-2

Jest inaczej, ale czy bliżej do wydruku? Może troszkę. To jeszcze jedna zmiana ustawienia opcji softproofingu. Włączymy symulowanie koloru papieru. Bingo!

photo-3

Obraz na ekranie zbladł i wygląda w zasadzie podobnie jak wydruk!

Ale czy o to chodzi? Gdybym użył tego ustawienia przed złożeniem zamówienia, to pewnie odpuściłbym testy. Zresztą nawet na stronie producenta jest sugestia aby opcji symulowania koloru papieru nie zaznaczać. Tak więc po prostu Dibond tak ma.

Czas na wnioski.

  1. Testowany produkt nie spełnił moich oczekiwań, z tym, że były one dosyć wysokie. Pokazywałem fotoobraz kilku osobom i większości z nich obraz się podobał. Ogólne wrażenie było dobre.
  2. Wydałem 68 zł na wydruk warty (w teorii) 318zł, Wiem, że można było je wydać sensowniej.
  3. Być może mój wybór nie był trafiony, jeżeli chodzi o zdjęcie, było tam dużo cieni i czerni. Przypuszczam, że przy jaśniejszych zdjęciach efekt byłby lepszy.
  4. Pozostanę przy tradycyjnych metodach wydruku. Odbitka, lub wydruk atramentowy na papierze fotograficznym zdecydowanie lepiej prezentuje się na ścianie.
  5. Przepraszam firmę Sall Digital, że moja recenzja nie spełniła ich oczekiwań. Może kiedyś skusze się na recenzję innego produktu, ale raczej nie prędko.