Kilka tygodni trwało zanim udało się nam dograć terminy, a co ważniejsze dograć je z kapryśną aurą, która w ostatnich tygodniach zmienną była.

Udało się jednak. Uzbrojeni w dobre humory i spray przeciw komarom wyruszyliśmy w plener aby uwiecznić ostanie dni, kiedy Agnieszka i Krzysztof są jeszcze narzeczeństwem gdyż za parę dni staną na ślubnym kobiercu.

A oto jak to wyglądało w skrócie.