Fajna nam się trafiła pogoda, właśnie słoneczko zaczęło zachodzić i przecedzać swoje ostanie ciepłe promienie przez liście drzew parku. Justyna i Krzysiek – spięci nieco na początku, rozruszali się szybko i miło byłby ich jeszcze po podglądać, ale słoneczko nie ubłagalnie schowało się za horyzontem.